środa, 3 września 2014

Polacy do boju

      

  Często zastanawiałem się, dlaczego w naszej reprezentacji jest tak źle. Dlaczego w czasach gdzie polscy piłkarze grają w coraz lepszych klubach, natomiast te nasze szkolą coraz to lepszą młodzież kadrze ciągle czegoś brakuję. Wszyscy pamiętają nasze zwycięstwa z Portugalią, kiedy trenerem był Leo Beenhakker. Czy tak naprawdę od tego czasu żaden trener nie był w stanie zebrać grupy ludzi, z których naród byłby dumny?



      Teraz przyjdzie kolejny ważny test eliminacje do Mistrzostw Europy. W pierwszym meczu nie gramy z europejskim mocarzem, a i tak wielu z nas drży o wynik. Naszym przeciwnikiem będzie Gibraltar. Zespół, któremu powinniśmy wpakować co najmniej pięć bramek. Jednak znając naszych piłkarzy może być inaczej. Prawda jest bolesna i nasi gracze są sami temu winni. Chociaż wiadomo nie powinniśmy wszystkiego zrzucać na nich, bo reprezentacja to też wiele innych czynników. Chciałbym omówić krótko to, co zaobserwowałem ostatnim czasem.

                Przede wszystkim bardzo nie podobają mi się ciągłe rotację i notoryczne szukanie ludzi, którzy mogliby się sprawdzić, ale się nie sprawdzają. Było tak, kiedy trenerem był Smuda, Fornalik czy obecnie Nawałka. Obecny selekcjoner często stawia na swoich dobrych znajomych ( tutaj podam przykład chociażby Kosznika, który niestety w kadrze nic nie pokazał, a został powołany chyba, żeby tylko odbyć debiut). Wiem, że każdy trener chciałby mieć takie bogactwo jak selekcjonerzy Niemiec czy Hiszpanii. Niestety na ten moment nie mamy tylu dobrych piłkarzy. Jedynie obsada naszej bramki może przysporzyć Nawałce bólu głowy.

Jednak w obronie już nie wygląda to tak kolorowo. Jak ma być inaczej, jeśli nasza obrona w każdym meczu występuję w innym składzie, kiedy ma się zgrać. Czemu nie można postawić chociażby na parę stoperów Szukała – Glik. Każdy z nich ma pewne miejsce w swoim klubie i jest pewnym punktem defensywy. W dłuższej mierze na pewno dałoby to jakąś stabilizację w naszej formacji obronnej. Dodając do tego zdrowego Łukasza Piszczka mogłoby to wyglądać bardzo dobrze. Niestety jedynym problemem dla mnie jest pozycja lewej obrony. Tutaj nasuwają mi się dwa nazwiska: Brzyskiego i młodego Dziwniela. Moim zdaniem pierwszy pokazuję się w każdym meczu Ekstraklasy z bardzo dobrej strony. Ostatnio jest nawet jednym z najlepszych zawodników Legii, ale na powołanie nie zasłużył. Brak powołania dla drugiego można wytłumaczyć tym, że możliwy jest jego występ w bardzo ważnym spotkaniu młodzieżówki z Grekami. Póki co zmaga się jednak z kontuzją. Lepiej powołać Wawrzyniaka, którego dobre występy w kadrze można policzyć na palcach. Opcja z grą chociażby Jędrzejczyka na lewej stronie bloku defensywy też nie wydaję mi się dobra, na pewno nie będzie on się czuł tam za dobrze.

W naszej drugiej linii na ten moment na pewno będzie brakować Jakuba Błaszczykowskiego, ale nie powinniśmy się tym zbytnio martwić. Rywalizacja między skrzydłowymi powinna być dość zacięta. Grosicki, Rybus, Sobota czy Żyro jest naprawdę w kim wybierać. Pewniakiem jest Krychowiak w środku pola. Po przenosinach do Hiszpanii już teraz zdobył sobie uznanie w oczach trenera i mediów. Obok niego Nawałka postawi na kogoś z dwójki Jodłowiec/Klich. Wydaję się jednak, że ten pierwszy jest dużo bliżej składu, bo drugi po powrocie do Wolfsburga nie wywalczył miejsca w podstawowej jedenastce, a nawet nie mieści się do 18 meczowej.


I teraz chciałbym powiedzieć o problemie, który jest dla mnie największą bolączką polskiej kadry. Brak kogoś, kto weźmie ciężar gry na swoje barki. Od wielu lat brakuję nam światowej klasy rozgrywającego. A jak ktoś taki jak Robert Lewandowski ma strzelać bramki jak nie otrzymuje on podań. Przez kadrę przewinęło się mnóstwo graczy, którzy mieli zbawić kadrę na tej pozycji. Ostatnimi czasy był Obraniak, który jednak nie za dobrze dogaduję się z pozostałymi kadrowiczami, ale co pokazuję jego pobyt w Werderze Brema chyba nie tylko w Polsce mają do niego takie podejście. Wielką nadzieją był Zieliński, który zaliczył kilka udanych występów w pierwszej reprezentacji. W pewnym okresie czasu wydawało się nawet, że nastąpiła eksplozja jego talentu występował w Udinesse, przyjeżdżał na zgrupowania. Potem jednak to wszystko się posypało i został wypożyczony do Empoli w poszukiwaniu minut spędzonych na boisku a nie na ławce. Szkoda, że rozwój naszych graczy na tej pozycji został zastopowany, bo to samo przecież możemy powiedzieć o Rafale Wolskim.

Oczywiście teraz wszyscy dziennikarze i media krytykują Nawałkę za powołanie Sebastiana Mili. Sam nie raz należałem do tej grupy, bo były kapitan Śląska dawał do tego powody. Jednak kiedy został  zdjęty z funkcji kapitana i publicznie skrytykowany przez trenera Tadeusza Pawłowskiego Sebastian wyraźnie odżył. Przede wszystkim pozbył się kilku zbędnych kilogramów i zaczął znowu walczyć. Polska liga nie jest wyznacznikiem, ale powinniśmy wyróżnić Mile za początek tego sezonu. Dla mnie przy takim deficycie graczy na tej pozycji było to jedno ze słuszniejszych rozwiązań. Nie przypuszczam, żeby zagrał on chociażby minutę, ale myślę, że jakby pojawił się na murawie chciałby coś udowodnić i starałby się obsługiwać swoich kolegów dobrymi podaniami. Myślę, że w obecnej kadrze to on najlepiej dogrywa ostatnią piłkę.

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie dziwi. Powołanie dla Arkadiusza Milika, który spokojnie mógłby jechać z młodzieżówką na ważny mecz z Grecją. Niestety selekcjoner chyba stwierdził, że Gibraltar jest w stanie nas zaskoczyć i potrzebuję Arka. Pewniakiem w ataku jest Lewandowski i szansę na dłuższy występ Milika są niewielkie.  Uważam, że to powołanie było zbędne i można by dać szansę Zacharze.

W mojej opinii gramy z rywalem dużo słabszym od siebie, ale i tak w naszej kadrze są obawy odnośnie tego spotkania. Da się to odczuć chociażby w wywiadach udzielanych przez naszego selekcjonera czy zawodników. Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie, że po raz kolejny nasi gracze zawiodą i każdy liczy, że z niżej notowanym rywalem udanie rozpoczną eliminację. Nawałka miał już trochę czasu, aby zbudować swoją reprezentację, więc możemy chyba oczekiwać od niej w końcu jakiś wyników. No cóż na samą ocenę przyjdzie na pewno czas już po meczu. Teraz pozostało nam dopingować naszych „Orłów”. Do boju Polska!!

                

1 komentarz:

  1. Myślę że warto dać szanse Mili nie mamy w tej chwili gracza w reprezentacji który mógłby się pochwalić takim przeglądem pola i ostatnim podaniem nie jest młody ale ilu jest takich graczy w innych reprezentacjach? Chociażby Pirlo? Wiem wiem nie ta klasa ale na bazę warunki trzeba brać z tego co mamy. A pamiętajmy że Sebastian był decydującym ogniwem w zespole Śląska gdy ten zdobywał wice i mistrzostwo Polski najlepszy asystent ligi mimo braku z przodu graczy pokroju Lewego a Seba odzyskał ostatnio świeżość wiec dlaczego by nie spróbować?? Tym bardziej ze przeciwnik delikatnie mówiąc nie z najwyższej półki, oby Nawałka miał tyle odwagi i spróbował tego wariantu bardzo jestem ciekawy jakby to wyszło bo co jak co ale Mila dogrywac piłki potrafi a z przodu mamy gracza z najwyższej półki który jeśli dostanie kilka dobrych piłek to coś musi wpaść, poczekamy ;)

    OdpowiedzUsuń