Złoty chłopiec z Polski
Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że w naszym kraju urodzi
się piłkarz, którym będzie zachwycał się cały świat. Nie ma co się oszukiwać,
ale od pewnego czasu właśnie Robert Lewandowski wymieniany jest jako jeden z
najlepszych piłkarzy na świecie, a jeśli chodzi o napastników to należy on do
ścisłej czołówki.
Zawsze marzył o tym, aby grać w
Legii Warszawa, lecz nigdy nie udało mu się zagrać dla pierwszej drużyny.
Zaliczył on jedynie krótki epizod w drugiej drużynie. Dopiero w Zniczu Pruszków
zaczął pokazywać swoje nieprzeciętne umiejętności. Pomógł swojemu zespołowi awansować
z III ligi do II. Został dwukrotnie królem strzelców w sezonach 2006/2007 i
2007/2008 (15 goli w III lidze i 21 goli w II lidze). Pozwoliło mu to na
zainteresowanie klubów z Ekstraklasy, gdzie trafił do Lecha Poznań. Spędził w
Wielkopolsce dwa sezony(2009/2010 i 2010/2011). W pierwszym udało mu się zdobyć
Puchar i Superpuchar Polski. Strzelając 20 bramek we wszystkich rozgrywkach był
najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Następny sezon był dla niego jeszcze
bardziej udany. Przypadła mu korona króla strzelców z liczbą 18 goli w Ekstraklasie,
co przyczyniło się do zdobycia mistrzostwa Polski przez drużynę Lecha.
Zaowocowało to kolejnym transferem, tym razem za granicę. Wybór padł na
Borussię Dortmund. Pierwszy sezon Robert spędził na adaptacji. Przegrywał rywalizację
z Lucasem Barriosem, a często był ustawiony za plecami Paragwajczyka. Nie
przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu mistrzostwa Niemiec, ale jego osobisty
dorobek nie był zbyt okazały (9 bramek w 43 występach). Właśnie wtedy
Lewandowski pokazał swój charakter i dzięki ciężkiej pracy wywalczył uznanie w
oczach trenera. Od razu odpłacił się on Kloppowi za zaufanie, strzelił on w 3
następnych sezonach 94 bramki w 143 meczach. Zostając królem strzelców
Bundesligi w sezonie 2013/2014 (20 bramek). W Dortmundzie zdobył dwa
mistrzostwa kraju (2010/2011,2011/2012), Puchar Niemiec (2011/2012 strzelił 3
gole Bayernowi Monachium) i Superpuchar Niemiec (2013).
Niewątpliwie Klopp stworzył napastnika kompletnego. Do elity pozwoliły mu wejść również świetne występy w Lidze Mistrzów 2011/2012. Nie często ktoś strzela 4 bramki Realowi Madryt w jednym meczu!! Był on przez wielu uważany najlepszym graczem tej edycji Ligi Mistrzów. Właśnie wtedy zaczęła się wojna między gigantami z Europy o Polaka. Mógł przebierać w ofertach, a na biurku jego agenta Cezarego Kucharskiego leżały oferty takich klubów jak: Real Madryt, Fc Barcelona, Bayern Monachium czy całej czołówki ligi angielskiej z Chelsea na czele. Dość szybko Lewandowski ogłosił swoje przenosiny do Monachium. Lewandowski znał już specyfikę ligi i język, a przy swojej decyzji na pewno liczyła się dla niego również renoma Bayernu i możliwości jakie dawał mu nowy zespół. Złożony niemal z samych gwiazd. Jednak do zespołu miał jednak dołączyć dopiero po skończeniu się jego kontraktu w Dortmundzie. Wielu zastanawiało się jak będzie wyglądał ten okres czasu. Odpowiedź nastąpiła bardzo szybko, pełen profesjonalizm zarówno ze strony Roberta jak i klubu. I tu można się zastanowić jakby to wyglądało w Polsce, gdzie pewnie przesiedziałby cały sezon poza pierwszym zespołem. W Borussi nikt nie chciał oddawać Polaka za 20 milionów, wiedzieli, że swoimi występami może zarobić dla nich więcej. Byli oni pogodzeni z odejściem naszego napastnika, ale trener Klopp korzystał z niego za każdym razem, kiedy ten był do jego dyspozycji.
Kibice nie mieli do niego aż takiego żalu jak było to w przypadku Mario
Goetze. W Monachium z miejsca zyskał status gwiazdy. Było mnóstwo osób
zastanawiających się jak będzie wyglądała jego rywalizacja z Mario
Mandzukiciem. Nie długo było trzeba czekać, aby poznać wynik tego starcia.
Chorwat pożegnał się z klubem. Na pewno doda to Robertowi jeszcze więcej
pewności siebie, bo co może być lepszego dla napastnika jak zaufanie wszystkich
wokół. Właśnie tak wydaję się być w Bayernie. Bardzo szybko zintegrował się z
szatnią, gdzie spotkał swojego przyjaciela z Dortmundu – Goetze. W
przedsezonowych przygotowaniach strzelał bramki praktycznie w każdym meczu. Dwa
trafienia były nieprzeciętnej urody ( z Borussia Mönchengladbach i z gwiazdami
ligi MLS). Godne podziwu jest to, że Robert czuję się tak pewnie w nowym
zespole, że podchodzi do egzekwowania rzutów karnych.
Na każdym kroku komplementuję go trener Guardiola,
koledzy i ludzie z zarządu. W debiucie nie trafił może i do siatki, ale po raz
kolejny pokazał, że nie jest egoistą i kapitalnym podaniem obsłużył Robbena.
Brak gola to jedynie zasługa bramkarza Wolfsburga, który fantastycznie
interweniował w co najmniej dwóch sytuacjach. W Monachium chyba nikt nie wątpi
w to, że Lewandowski zapewni im sporą ilość bramek, a co więcej olbrzymi skok
jakości przedniej formacji. Wszyscy liczą na to, że hiszpański trener zrobi z
Polaka jeszcze lepszego zawodnika. Na każdym kroku pokazuję on olbrzymią chęć
do pracy. Wszystkie te czynniki mogą wpłynąć na to, że przy sukcesach
Bawarczyków to właśnie nasz zawodnik będzie najważniejszym ogniwem jakże
sprawnie funkcjonującej maszyny z Monachium. Wtedy już chyba nic nie stanie mu
na przeszkodzie, aby myśleć o Złotej Piłce. Jak patrzę na rozwój tego gracza z
perspektywy lat to myślę, że właśnie to jest jego cel. Wciąż jest głodny
sukcesu, pracuję na to, aby stać się najlepszym. Na początku bardzo sceptycznie
podchodziłem do jego przenosin do Monachium. Teraz natomiast liczę, że właśnie
Bayern i Guardiola pozwolą mu jeszcze bardziej się rozwinąć. Jest on świetnym
przykładem dla młodych polskich zawodników, że klucz do sukcesu jest tylko
jeden. Ciężka praca i wiara we własne umiejętności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz