Okienko transferowe zakończyło się już kilka dni temu. Nie
miałem jednak jeszcze okazji skomentować całej tej sytuacji. Mianowicie chodzi
mi o trzech napastników, którzy zmienili otoczenie w ostatnim dniu okienka i
nie zdążyli jeszcze zagrać dla swoich klubów. Głównym inicjatorem takiej kolei
wydarzeń był z pewnością Manchester United. Pozyskując Radamela Falcao z AS
Monako oddał kolejno: Dannyego Welbecka do Arsenalu Londyn i Javiera Hernandeza
do Realu Madryt.
![]() |
Źródło grafiki: www.laacib.net, www.express.co.uk/ |
Zacznę od Kolumbijczyka - Falcao, dzięki któremu pozostałe
transfery były w ogóle możliwe. Łączono go z Realem Madryt, wiele gazet
rozpisywało się o tym jak bardzo chce on założyć białą koszulkę. Jednak wydaję
się, że po raz kolejny była to tylko „opera mydlana” mediów, które po prostu
muszą o czymś pisać. W ostatnim dniu okienka na placu boju
zostały tylko dwa zespoły z Manchesteru: United i City. Jednak to Diabłom udało się zakontraktować popularnego „El Tigre”. Przede wszystkim tygodniówka Radamela
jest niebotycznie wysoka, bo to aż 346 tysięcy funtów. Samo wypożyczenie
kosztowało United 6 milionów funtów,
chociaż nikt nie wątpi w to, że po sezonie nastąpi transfer definitywny, który
powinien zamknąć się w kwocie 52 milinów funtów.
Na
pewno Kolumbijczyk jest wyjątkowy. Jego łatwość zdobywania bramek jest ogromna
co udowodnił w Europie grając już w Fc Porto. W pierwszych dwóch sezonach
(2009/10 i 2010/11) dla Portugalczyków zdobył 72 bramki w 85 meczach.
Imponujący zwłaszcza, był sezon 2010/11 kiedy to popularny Tygrys zdobył 14
bramek w Lidze Europy w 17 występach. Po transferze do Atletico Madryt za
rekordową kwotę w historii Porto – 40 milinów euro nie zwolnił on wcale tempa.
W 92 występach strzelił 70 bramek. W sezonie 2011/12 jego 12 bramek pozwoliło
Atletico sięgnąć po puchar Ligi Europy. Następny sezon rozpoczął jeszcze
bardziej imponująco, bo już na samym początku popisał się hatrickiem w meczu o
Superpuchar Europy przeciwko Chelsea. Jego świetne występy poskutkowały
transferem za 60 milionów euro do Monaco. W Francji Falcao po raz kolejny
pokazywał swoje umiejętności. Lecz w tym jakże ważnym dla niego sezonie, bo
sezonie mistrzostw świata. Reprezentantowi Kolumbii przytrafiła się straszna
kontuzja, zerwał on więzadła w kolanie. Przy temacie jego transferu wielu ludzi
zastanawiało się w jakim stanie są kolana Radamela i jak on będzie się
prezentował po kontuzji. W trzech meczach nowego sezonu zdołał on zdobyć 2
bramki w trzech meczach. Teraz przyjdzie prawdziwa próba, bo z pewnością van
Gaal liczy na jego bramki. Postawa Van Persiego czy Rooneya są dalekie od
ideałów, a co gorsze panowie ostatnim czasem nie potrafią znaleźć ze sobą
wspólnego języka na boisku. Może to właśnie Falcao będzie lekiem na bramkową
indolencję Diabłów. W najbliższym czasie powinniśmy się o tym przekonać.
Wielką
chrapkę na Falcao przejawiał też podobno Arsenal Londyn, niestety londyńczycy
muszą zadowolić się Welbeckiem. W
perspektywie kontuzji Giroud i braku wartościowego napastnika ten transfer
wydaję się dość ciekawy. Kwota samego transferu nie była też jakoś porywająco
duża, bo były gracz United kosztował 16 milionów funtów. Chociaż jeśli
popatrzymy na zarobki graczy Arsenalu, Welbeck będzie w czołówce systemu
płacowego (nieoficjalnie 100 tys. funtów tygodniowo).
Transfer
ten pasuję do polityki transferowej Arsene Wengera Danny, który ma dopiero 23 lata i
nie kosztował olbrzymich pieniędzy. Niestety jego wyniki strzeleckie są dalekie
od tych jakie osiąga Falcao. W 142 meczach dla Diabłów strzelił 29 bramek, a
przy 21 asystował. Nawet jeśli porównuje się go z jego przyszłym rywalem o
miejsce w składzie Giroud wypada on dość słabo. Francuz w 102 meczach dla The
Gunners zgromadził 41 trafień i dołoży 24 ostatnie podania. Wiadomo takie
porównania nie mają sensu, bo Welbeck zaczyna nowy rozdział w Arsenalu i będzie
miał trochę czasu zanim do walki o skład włączy się Giroud. Prawda jest taka,
że ich profile są bardzo zbliżone do siebie. Obaj są rosłymi i silnymi
napastnikami, potrafiącymi dobrze grać w powietrzu i utrzymywać się przy piłce.
Giroud dysponuję lepszym uderzeniem z dystansu od Welbecka, ale już na korzyść
Anglika działa jego szybkość.
Ostatnio
były trener Welbecka wyjaśnił przyczyny jego odejścia z United. Wprost
powiedział on, że Danny jest za słaby na grę dla takiego klubu jak Manchester.
Teraz będzie mógł on udowodnić, że tak nie jest. Z pewnością będzie on miał
szansę na częstsze występy.
Jeszcze
jeden zawodnik opuścił Czerwone Diabły – Javier
Hernandez obrał kurs na Madryt i zasilił tamtejszy Real. Klub z Madrytu był
też wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do pozyskania Radamela Falcao.
Wiadomo ile pieniędzy Real wydał na reprezentacyjnego kolegę Kolumbijczyka –
Jamesa. Chyba właśnie to zmusiło Real do szukania tańszej alternatywy dla
Benzemy, a nie kolejnego wielomilionowego transferu. Meksykanin znany wszystkim
jako Chicharito trafił do stolicy Hiszpanii na zasadzie wypożyczenia za które
klub będzie musiał zapłacić 2,5 miliona euro.
W
Manchesterze stał się on kolejną ofiarą transferu Falcao jak i trenera van
Gaala, który chyba nie widział potrzeby zatrzymania zawodnika. Przez ostatnie
lata w United Chicharito pełnił rolę głównie jokera. Jego wielkim atutem są z
pewnością szybkość i łatwość z jaką potrafi on wykańczać akcję. Wydawałoby się,
że jego wzrost nie pozwalał mu rywalizować z rosłymi obrońcami Premier League. Wiele
bramek zdobył on jednak po dośrodkowaniach, jest to wynikiem znakomitego
wyczucia czasu i czytania gry. Przez cztery sezony na Old Trafford wystąpił on
w 154 meczach znajdując 59 razy drogę do bramki rywali. Jak już mówiłem
wielokrotnie jednak Meksykanin występował w roli rezerwowego, więc jako joker
sprawdza się on znakomicie i można mu przypisać jeszcze 20 asyst.
Prawdopodobnie jego rola w Madrycie będzie podobna, bo nikt raczej nie wyobraża
sobie póki co żeby on posadził na ławce Karima Benzemę. Jednakże presja jaką
Chcharito może wywierać na Francuzie może zaprocentować dobrą grą jednego jak i
drugiego, ale również pomóc zespołowi. W wielu meczach poprzedniego sezonu Realowi
brakowało typowego jokera killera, bo w tej roli nie spełniał się Morata.
Powodowało to, że Królewscy gubili punkty w meczach, które powinni wygrać. Tym
razem może być inaczej i Hernandez może przechylać szalę na korzyść Realu. Kto
wie może jak Meksykanin odzyska dawną formę zostanie on na dłużej w Madrycie i
wywalczy miejsce w podstawowej jedenastce?
Wiadomo
jak ważną role w zespołach odgrywają napastnicy w dodatku Ci którzy potrafią
strzelać wiele bramek. Sam grałem w piłkę i wiem, że wielu rzeczy nie da się
wytrenować. Widać to u Falcao i Hernandeza, którzy po prostu wiedzą gdzie i w
jakim czasie się znaleźć. Mają ten instynkt. Liczę, że każdy z nich zrobi krok
do przodu. Przede wszystkim chciałbym, żeby Welbeck odbudował swoją formę w
Arsenalu i zamknął usta wszystkim jego krytykom. Na pewno będzie miał w tym
pomoc Wengera, który obdarzy go zaufaniem. No cóż po kilku meczach będzie można
ocenić na ile trafne były to ruchy ze strony klubów czy zawodników. Na pewno
każdy kibic oglądając mecz liczy na bramki, a z pewnością każdy z tej trójki
potrafi je strzelać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz