poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Zawrót głowy

Zawrót głowy Realu Madryt(cz.1)

         Każdy, kto interesuję się chociaż w małym stopniu piłką nożną wie, jak medialną i znaczącą instytucją jest Real Madryt. Na ten moment jest to najbardziej utytułowany klub na świecie. W związku z tym chęć posiadania najlepszej kadry jest ogromna, co za tym idzie decyzje transferowe trudne, potrafiące przyprawić o zawrót głowy władze klubu. W tym czasie zostają podejmowane decyzje kogo przyjąć a kogo sprzedać, jednak sztab ludzi pracujących nad wyborem zespołu znakomicie stawia czoło takiemu wyzwaniu.

Po zdobyciu „La Decimy”- upragnionego 10 trofeum Ligi Mistrzów - apetyty na zwycięstwo w madryckiej drużynie jeszcze bardziej wzrosły. Zespół, który wydawał się być gotów do walki o każde z sześciu trofeów możliwe do zdobycia, został po raz kolejny wzmocniony doskonałymi zawodnikami. Jak wiadomo konkurencja na każdej pozycji jest olbrzymia. Okienko transferowe nadal jest otwarte i ostatecznie nie możemy stwierdzić czy faktycznie etap budowania zespołu na ten sezon już się zakończył. Fanów Królewskich może cieszyć to, że jak co roku nie czekali do samego końca okienka na rozstrzygnięcia wielu telenoweli transferowych, tylko już od samego początku sezonu kadra madryckiej drużyny wydaje/wydawała się być zamknięta/zamkniętą. Prawdopodobnie nie powinniśmy się spodziewać żadnych przyjęć do klubu, mimo że wciąż niewyjaśnione są kwestie takich graczy jak Di Maria, Khedira czy nawet Varane lub Isco.

            Niewątpliwie najgłośniejszym transferem tego lata w szeregach Realu jest zakup króla strzelców tegorocznych mistrzostw świata zorganizowanych w Brazylii – Jamesa Rodrígueza z AS Monaco. Media podają rozbieżne kwoty tego transferu. Niemniej jednak można oszacować, że koszt całej transakcji oscyluje wokół 70-85 milinów euro.

         Kolumbijczyka bardzo dobrze powinni znać fani ligi portugalskiej. Ówczesne jego występy w FC Porto pozwoliły mu na transfer do nowo budowanej potęgi w AS Monako. Dotychczasowy klub za dwudziestodwuletniego gracza zainkasował wówczas 45 milinów euro.
Rodriguez w Ligue 1 zanotował 9 trafień i dołożył do tego 12 ostatnich podań. Obserwując statystyki można stwierdzić, że nie wypada on najgorzej na tle zarówno graczy, jakich miał u swojego boku w AS Monako/ (swojej drużyny), jak i poziomu obu lig. Potwierdzeniem tego jest porównanie go chociażby do Angela Di Marii gracza Realu ubiegłego sezonu, który w samej La Liga zanotował 4 trafienia oraz aż 19 asyst.  Jamesa broni również fakt, że znalazł się on - jako najmłodszy obcokrajowiec - w jedenastce sezonu 2013/2014 ligi francuskiej.

           Eksplozja talentu tego 23-lata nastąpiła na mistrzostwach świata, podczas których udowodnił, że jest już gotów, aby sięgać po najwyższe trofea. Można pokusić się o stwierdzenie, że widać iż nie ciąży na nim ani presja trenera ani kibiców. Jedyne czego pragnie to zdobywać i walczyć o swoje cele. Oprócz 6 bramek James dołożył nie tylko dwie asysty, ale i olbrzymi wkład w funkcjonowanie całej ekipy z Kolumbii. W oczach wielu ekspertów to on indywidualnie miał największy udział w grze swojego zespołu. Potwierdzeniem tego jest fakt otrzymania przez niego Złotego Buta (za króla strzelców) oraz nagrody za najładniejszą bramkę całego turnieju  (zdobyta strzałem z woleja w meczu z Urugwajem).

Władze klubu zadbały równocześnie o aspekt sportowy i finansowy zespołu. Nie można nie dostrzec tego jak piłka jest uzależniona od kibiców, reklam i mediów. W tym wypadku po 3 dniach pobytu Jamesa w Realu zostało sprzedane prawie 350 tysięcy koszulek w oficjalnym sklepie, co przy cenie za sztukę 101 euro daje prosty wynik ponad 350 mln euro.

Znalazło się już wielu przeciwników tego transferu i pieniędzy wydanych za tego „młokosa”. Ale czy rok temu nie było podobnie? Najlepszym przykładem jest Bale nazwany „drewnem za 100 milinów euro”. Teraz Gareth w pierwszym sezonie zdobył tak upragnioną w Madrycie La Decimę i  Puchar Króla, gdzie do dziś każdy pamięta jego rajd.

Do oceny trafności tego transferu na pewno będzie trzeba poczekać przynajmniej do pierwszych meczy. Jedynym minusem tego transferu wydaję się być perspektywa zatrzymania rozwoju innego talentu, jakim jest niewątpliwie Isco. W mojej ocenie jest to znakomity transfer, który może dać wiele radości całemu madrisimo.

            Mniej spektakularnym transferem Realu był Toni Kroos. Niemiec nie chciał przedłużyć umowy w Bayernie Monachium, chciał spróbować czegoś nowego, a pociąg z kierunkiem „Madryt” może nie trafić się dwa razy w życiu. W oparciu o słowa honorowego prezesa Franza Beckenbauera można stwierdzić, że w Monachium nikt nie jest zadowolony z pozbycia się gracza światowego formatu, który ma dopiero 24-lata. Mistrz świata może zostać w Realu następcą Xabiego Alonso, który jest coraz starszy (32 lata) i na pewno nie będzie w stanie zagwarantować występów na najwyższym poziomie przez cały sezon. Jedyną bolączką jest to, że Toni jest graczem dużo słabszym w defensywie niż w ataku. Jego dorobek indywidualny nie jest zbytnio przekonujący, jednak gracz ten zanotował 91.9% celnych podań w całym ubiegłym sezonie Bundesligi - wymienił ich ponad 2000. Na podobnym współczynniku występował na mistrzostwach świata w Brazylii, gdzie też zanotował 2 trafienia i 3 asysty. Był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy tak sprawnie działającej niemieckiej maszyny, ale również ważną postacią Bayernu gdzie Guardiola opierał na nim całą swoją tici-tace. Niemiec ma świetnie ułożoną nogę, co jest zauważalne przy stałych fragmentach gry, jak i jego dość częstych próbach uderzeń z dystansu.

            Ważnym aspektem jest cena byłego gracza Bayernu - kosztował on jedynie 25 milinów euro. A jeżeli spojrzymy w jego CV, to zobaczymy już takie sukcesy jak udział w mistrzostwach świata czy Lidze Mistrzów. Wydaje się więc, że Królewscy wygrali los na loterii. Gdy spekulowano o transferze środkowego pomocnika i padały nazwiska Pogby, Vidala czy Verattiego mówiło się o kwotach rzędu 40, a nawet 60 milionów. Z ekonomicznego punktu widzenia ten transfer również może wydawać się bardzo dobry, zwłaszcza, jeśli przypomni się ubiegły sezon i 30 milinów wydanych na Illaramendiego.. Wydaję się, że jeżeli Di Marija opuści Real, to w systemie 4-3-3 Kroos zajmie jego miejsce, przy zrobieniu miejsca dla Jamesa i przejściu na system 4-2-1-3 z dwoma pivotami w środku to również Kroos jest faworytem do obsady jednej z tych pozycji. Podsumowując 24-latkowi może być dużo łatwiej wywalczyć miejsce w składzie niż Jamesowi, ale na pewno jeden i drugi będzie musiał udowodnić swoją przydatność na boisku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz